Strona 3 z 4

Re: Naped z WOM.

: 25 sty 2015, 10:55
autor: toku74
Raczej nie jest na sprzedaż, bo koszty zrobienia przerosłym moje oczekiwania i raczej nikt jej nie będzie chaciał. Ale jak to mówią: krowa przeszła to i łańcuch pójdzie. :D
Fotki z zapiętej z wałkiem wrzucę w tygodniu.

Re: Naped z WOM.

: 25 sty 2015, 10:59
autor: jarekstryszawa
Wiem, że takie konstrukcje robi się dla siebie, bo wartość ich wykonania jest porażająca... Ale jakbyś chciał się pozbyć to kto wie?
Ja będę się rozglądał za samym dyfrem, żeby zrobić sobie prostszą wersję bez kipra.

Re: Naped z WOM.

: 25 sty 2015, 11:08
autor: onetrack
Siema!

Znalazlem wczoraj ten filmik Marka,gdzie koles zaladowanym yanmarkiem 6x6 smiga
tylem i przodem pod gorke(a dzisiaj nie moge go znalezc :oops: )wiec nie ma nawet co
dyskutowac o przydatnosci takiego napedu.
Rzecz w tym ze wolalbym zmajstrowac takie ustrojstwo bo mialbym uniwersalny zestaw
do lasu/po zwir/po obornik slowem do wszystkiego a jak nie to bedzie cos ala przyczepa Marka https://malytraktor.pl/forum/viewtopic.php?f=38&t=322 i git.

Pozdrawiam.

Re: Naped z WOM.

: 25 sty 2015, 11:35
autor: ukasso

Re: Naped z WOM.

: 25 sty 2015, 11:53
autor: onetrack
Dzieki ukasso! 8-)

Re: Naped z WOM.

: 30 sty 2015, 12:12
autor: emek650
A taki patent na silniku hydraulicznym.
https://www.youtube.com/watch?x-yt-ts=1 ... detailpage

Re: Naped z WOM.

: 30 sty 2015, 20:07
autor: zbYszek
onetrack pisze: Znalazlem wczoraj ten filmik Marka,gdzie koles zaladowanym yanmarkiem 6x6 smiga
tylem i przodem pod gorke(a dzisiaj nie moge go znalezc :oops: )wiec nie ma nawet co
dyskutowac o przydatnosci takiego napedu.
Dziękuję! :)
W sensie, że te wasze wupowiedzi i przykłady są potwierdzeniem mojego )teoretycznego) spojrzenia na temat dodatkowego napędu kół przyczepy - choćby i z WOMu...
:)

Re: Naped z WOM.

: 30 sty 2015, 20:42
autor: Szam
Zbyszek. A, który punkt z tego wywodu kwestionujesz?:
Szam pisze: ...
1/ mocy użytecznej od tego nie przybędzie a "ubędzie".
2/ nie po to mamy na osiach napędowych mechanizmy różnicowe, eliminujące poślizgi kół na zakrętach, żeby sobie je fundować między osiami.
3/ ten przegub na haku holowniczym psuje mi całą "szwancparadę" z racjonalności takiego rozwiązania
4/ nawet jeżeli na każdym biegu, będą jednakowe gumy i prędkości obrotowe kół, to i tak z powodu różnego zużycia opon (różne średnice), będziemy mieli do czynienia z ciągnącym traktorem albo pchającą przyczepą. Jeszcze do tego na przegubie, w normalnej jeździe małe rodeo przewiduję. ...
Jednak przyznaję, po obejrzeniu filmików, że w niektórych sytuacjach, napęd 6x6 może uratować przed zastosowaniem wyciągarki lub flaszką dla sąsiada, który wyciągnie nas drugim traktorem w trudnej sytuacji.

Re: Naped z WOM.

: 31 sty 2015, 09:40
autor: zbYszek
Helou! :) Już się robi - w kolejności: :)
Szam pisze: 1/ mocy użytecznej od tego nie przybędzie a "ubędzie".
Moc pojazdu zostaje ta sama i nic jej nie ubywa - po prostu cała moc zostanie rozłożona na wszystkie dostępne koła zestawu zamiast być zmarnotrawiona na mielenie gruntu pod kołami napędzanymi holownika gdy nienapędzana a obładowana przyczepa zamienia się powoli w najskuteczniejszą kotwicę. :)
Szam pisze: 2/ nie po to mamy na osiach napędowych mechanizmy różnicowe, eliminujące poślizgi kół na zakrętach, żeby sobie je fundować między osiami.
Ależ nikt nie każe montować dyfrów międzyosiowych! :) Tym bardziej, że nawet w naszych maluchach rzadko kiedy są. Dołączenie napędu kolejnej osi wykonuje się wtedy, gdy dotychczas napędzane koła przestają "dawać radę". W normalnym ruchu (a zwłaszcza na przyczepnej nawierzchni typu suchy asfalt, czysty szorstki beton) nie wolno załączać dodatkowych napędów właśnie ze względu na brak międzyosiowych dyferencjałów.
Szam pisze: 3/ ten przegub na haku holowniczym psuje mi całą "szwancparadę" z racjonalności takiego rozwiązania
Rozwiązanie z klasycznym wałkiem odbioru mocy o zmiennej długości nie jest niczym dziwnym ani strasznym - zobacz jak jest podłączony napęd rozrzutnika gnoju? :)
Szam pisze: 4/ nawet jeżeli na każdym biegu, będą jednakowe gumy i prędkości obrotowe kół, to i tak z powodu różnego zużycia opon (różne średnice), będziemy mieli do czynienia z ciągnącym traktorem albo pchającą przyczepą. Jeszcze do tego na przegubie, w normalnej jeździe małe rodeo przewiduję. ...
Nie, nie, nie! :) Rozważmy przykład taki: Mały traktor z klasycznym (dołączalnym) napędem 4x4 z klasyczną przyczepką jednoosiową.*
1. Przyczepa pusta, dobra nawierzchnia. Większość masy zestawu skupiona jest w traktorze, przyczepa stawia mały opór, w traktorze napędzane są tylko tylne koła. Nic się nie dzieje :)
2. Przyczepa pełna, dobra nawierzchnia. Większość masy zestawu skupiona jest w przyczepie, przyczepa stawia średni opór, w traktorze napędzane są tylko tylne koła. Nic się nie dzieje :)
3. Przyczepa pełna, kiepska (luźna, kopna) nawierzchnia. Większość masy zestawu skupiona jest w przyczepie, przyczepa stawia duży opór, w traktorze napędzane są tylko tylne koła. Zaczynają się kopać - dołączamy napęd przodu - wzrasta o kilkanaście procent siła uciągu traktorka - jakoś jedziemy do przodu. Nic się nie dzieje. :)
4. Przyczepa pełna, kiepska (luźna, kopna) nawierzchnia, zwiększone opory ruchu (np. jazda pod górę). Większość masy zestawu skupiona jest w przyczepie, przyczepa stawia tak duży opór, że zaczynają się kopać wszystkie 4 koła ciągnika - załączamy wałek WOM i dzięki niemu zmuszamy koła przyczepy do obracania się - maleje opór przyczepy, koła ciągnika odzyskują przyczepność, zestaw zaczyna znów poruszać się do przodu. Nic się nie dzieje. :)
Gdzie tu widzisz horror/rodeo? :)
*) W rozpatrywaniu przypadku nie biorę pod uwagę niuansów typu możliwość blokady tylnej osi ciągnika, geometria samej przyczepny (samochodowa czy rolnicza), manipulowanie obciążeniem na haku przez rozkład ładunku na przyczepie.
Szam pisze:Jednak przyznaję, po obejrzeniu filmików, że w niektórych sytuacjach, napęd 6x6 może uratować przed zastosowaniem wyciągarki lub flaszką dla sąsiada, który wyciągnie nas drugim traktorem w trudnej sytuacji.
I o to chodzi właśnie! :)
Na moim terenie (zdecydowanie płaski, brak błota) raczej wystarczy mi sam kraktorek 4x4. No chyba, że wjadę na wydmy - to już będę musiał kombinować. ;)
Jednak gdy sobie przypomnę jakie drogi widziałem w Bieszczadach (czy ogólnie - górach) i obejrzę zdjęcia Jarka ze Stryszawy, to zdecydowanie kombinowałbym w kierunku posiadania przyczepy z dołączalnym napędem.
Jak to mawiają starzy ofrołdowcy: zwiększenie możliwości terenowych pojazdu nie zwiększa gwarancji, że zewsząd się wyjedzie - po prostu zwiększa się odległość jaką trzeba będzie pokonać w drodze po pomoc/holownik. ;)

Re: Naped z WOM.

: 31 sty 2015, 23:02
autor: Szam
zbYszek pisze: ...Jak to mawiają starzy ofrołdowcy: zwiększenie możliwości terenowych pojazdu nie zwiększa gwarancji, że zewsząd się wyjedzie - po prostu zwiększa się odległość jaką trzeba będzie pokonać w drodze po pomoc/holownik. ;)
No dobra :D . Pomińmy ryzyka, trochę fizyki i dalsze teoretyzowanie. Z taką konkluzją zgadzam się, szczególnie jak rozwagę dołożymy do konstrukcji i eksploatacji :D .