Steyr 760A - kupiony od Górala spod Krynicy - słuzył do napędu prasy do balotów. Pracował do momentu uszkodzenia sprzęgła wałka WOM. Trochę sfatygowany był, w zasadzie jak go zobaczyłęm odeszła mnie ochota na zakup
Już mielismy wracać kiedy syn gospodarza odpalił silnik. Zaskoczyła mnie kultura jego pracy. Zostałem wsiadłem na niego i przejechałem sie po podwórku - przepadłem
Zakochałem sie w tym traktorze
Traktor został rozebrany do zera, Z wyjątkiem przedniej osi - do ostatniej śrubki. Zostały wymienione wszystkie elementy gumowe ( uszczelniacze oringi uszczelki, łozyska wykazujace nawet minimalne zuzycie, wszystkie tarczki, tarcze okładziny etc. Silnik był w dosc dobrym stanie, ale mimo to dostał zestaw fabrycznych tłoków, tuleji, osiowanie bloku, szlif wału, głowica wymienione gnizada zaworowe, zawory, sprezyny itp itp..... Mój brat wykonał przy nim tytaniczną prace. Plan był wypiaskować pomalować a potem składać. ale brakło czasu i najpierw poskładaliśmy go , a następnie przetestowali by na koncu rozebrać do gołego i pomalować.
Blacharka to tylko z grubsza ogarnieta - tymczasowo. Plan zakłąda zakup kpl "nadwozia" któregoś ze współczesnych modeli i osadzenie ich na obecnym kadłubie.
Szeroki, nisko połozony srodek cieżkosci i hamulce hydrauliczne na przedniej osi - idealny traktor do pracy w górach. Aksamitna praca silnika, sprzegło wciska mój 5 letni wnuk, kierownica kerci sie dwoma palcami, wygodne hydr siedzenie, lewarki przesuawajace sie bez zadnego oporu i ta cisza... traktor pracuje jak osobówka - praca na nim jest lekiem na wszystko zło tego swiata