Mały Traktor

Bradomsko pisze: ↑23 kwie 2021, 05:04 Ja zaklinowane kamienie wyciągam inaczej, ustawiam się na jeszcze nie zrobionym terenie, kładę glebogryzarkę na ziemi żeby noże dotykały i wsteczny,. 90% kamieni tak usuwam

U mnie WOM działa niezależnie od napędu (HST) więc ten wariant odpada.
Ale dobry patent jak nie ma HST.

Zauważyłem że są określone kamienie jakby idealnie zaprojektowane żeby zapchać separacyjną, normalnie jakby specjalnie wytoczone żeby się idealnie sklinować na amen między dwoma nożami

Dokładnie takie są, ten patent o którym mówię wykonuję na rozłączonym wom

maciek8791 pisze: ↑22 kwie 2021, 21:26

Dzisiaj miałem 3 kamory który mi sklinowały separacyjną. Przyzwyczaiłem się do tego i je szybko usuwam - albo jakiś przecinak albo jak się naprawdę zaprze o 2 noże, to rozbieram jeden nóż i kamor wychodzi. Tylko że, czy to faktycznie nie uszkadza traktora - jak z pełnych obrotów wszystko zdycha? Z tego co zrozumiałem, to jest czujnik który wykrywa sytuacje w której masz włączony WOM i silnik, a prędkość WOM spada do zera i wtedy traktorek elegancko gaśnie. Mój mechanik mówi jednak, że są takie sprzegła na WOM które dostają wtedy po łbie i po 100-razie może być z tym lipa.

A co w tym czasie robi operator? Ja np. przy mojej separacyjnej mam wałek Waryńskiego z duuużym zapasem wytrzymałości, przerobiłem już nią z 1.5ha na bardzo różnych działkach, często z gruzem po budowach i nigdy nie zadusiłem traktorka a kamienie zablokowały mi glebke wiele razy. Po prostu czuwam i patrzę i słucham co się dzieje, jak tylko czuje że uderza w jakiś przedmiot to automatycznie trzymam nogę blisko sprzęgła żeby w razie czego szybko odłączyć napęd WOM

Dj Snake pisze: ↑28 kwie 2021, 23:30

A co w tym czasie robi operator? Ja np. przy mojej separacyjnej mam wałek Waryńskiego z duuużym zapasem wytrzymałości, przerobiłem już nią z 1.5ha na bardzo różnych działkach, często z gruzem po budowach i nigdy nie zadusiłem traktorka a kamienie zablokowały mi glebke wiele razy. Po prostu czuwam i patrzę i słucham co się dzieje, jak tylko czuje że uderza w jakiś przedmiot to automatycznie trzymam nogę blisko sprzęgła żeby w razie czego szybko odłączyć napęd WOM

Drogi kolego, po pierwsze twoje 1,5ha na róznych działkach usługowo, w moim przypadku szału wielkiego nie zrobi. Ja może nie robie usług, ale metraże idą u mnie naprawdę potężne i potrafie longiem robić po 8h dziennie separacyjną - traktor kupiłem także po to, żeby na siebie zarobił i ten plan realizuje. Jak skończe teren który teraz ogarniam, w tym roku będę szykował pod trawnik 18 działek po 1000m2 każda i też wszędzie będzie szła separacyjna i to tak ze dwa razy. Do tego mam różny teren, w tym także teren po rozbiórce starej hali, gdzie po 15 minutach pracy pudłem do równania moja łycha wygląda tak :



Po drugie naprawdę sądisz, że jestem na tyle mało gramotny, że słysząc z tyłu łomot czekam i patrzę co będzie dalej, a ty jesteś taki cwany bo wciskasz sprzęgło i w tym jest cały problem? Chłopie, to nie tylko ja jedyny wyciągam kamienie z separacyjnej, znam przynajmniej kilka osób które też to robiły. Jest to po prostu kwestia Twojego farta, że nie trafiłeś na odpowiednie kamienie w odpowiednim miejscu. Bo bywa i taka sytuacja, że słyszysz tylko "cyk" i ciągnik jest wyłączony w ciągu sekundy, a kamor siedzi idealnie wpasowany pomiędzy noże Zwalać winę na operatora jest łatwo, ale nie zawsze tędy droga, poczekaj trochę to zobaczysz jak to wygląda. Właśnie zlazłem z maszyny gdzie metalowy pogięty pręt zblokował glebogryzarkę i jutro znowu albo to odegnę / wytłukę albo demontaż noży, więc raczej wiem o czy mówie

Ja posiadam iseki 23km na hst i yanmara 26km manual. I przy separacyjnej glebogryzarce jest bardzo duża różnica. Dodam że mam glebę 105cm więc małą. Iseki jedzie ale dużo bardziej się męczy. Też miałem chwile blokada i gasł. W manualnym yanmar całkiem inaczej pracuje bez problemu jak go coś przydusza to naprawdę musi mieć jakiś problem i nie gaśnie momentalnie zawsze jestem w stanie zareagować. Myślę że hst bardzo zmniejsza moc na wałku. A tak z innej strony co robicie po przejechaniu separacyjna? Wałujecie lub jeździcie kratownicą czy jakieś inne patenty.

Hinomoto N200 + SB125- razem idą jak wściekłe Po separacyjnej sieję siewnikiem. Jak Ty chcesz walcować kratownicą?

Siejesz po separacyjnej bez żadnej obróbki? Takie nie ubite i nierówne? To raczej jakieś nieużytki. Do tego jeszcze zawsze zostają brzegi do obrobienia i inne miejsca gdzie się glebogryzarka nie dojechało.

Jakie nieużytki? Wiadomo, że przy obrzeżach chodników czy płotach trzeba łopatą wybrać, wrzucić pod glebkę żeby zmieliło i potem grabkami przygrabić z powrotem. Separacyjną też trzeba co najmniej 2 razy przejechać żeby wyprostować przed sianiem- po jednym przejeździe nie zawsze się to uda uzyskać. A skoro przy wcześniejszych realizacjach 500-kilogramowy walec ubił mój plac pod trawnik to czemu nie miałby to zrobić 430-kilogramowy siewnik podczas siania?
Pogoda wprawdzie w kwietniu i maju u nas na Śląsku nie dopisywała ale starałem się wykorzystać wszystkie okienka pogodowe
Takie małe 500m2 zagajniczka...


... i 1000m2 ...


... i 2000m2, które dziś zasiejemy

Ładne realizację. Widzę po glebogryzarce jedziecie jakiś specjalnym siewnikiem z walem. To może ma sens. Ja szukam jakiegoś siewnika ale to nie takie proste kupić w jakiś sensownych pieniądzach.

Te realizacje fajnie wyglądają, ale z tego co widać to są tereny po starych trawnikach już wcześniej w miare ładnie podrównane. Wtedy oczywiście możesz wjechać separacyjną ze dwa razy, później od razu siać. Natomiast jak teren jest nierówny, są na nim jakieś głębsze doły i pagórki to separacyjna ich nie wyrówna, bo ona przecież tylko określoną ilość cm przerabia Ja nie miałem niestety tak fajnie i musiałem wszystko równać. W moim przypadku sprawdziła się separacyjna 2x, która rozwala mi darninę przygotowując pod równanie ziemi. Obawiałem się, że równając wyrwę darń z powrotem ale to się nie działo nigdy - glebogryzarka dokładnie przemielała darnine. Następnie jak mam już warstwę luźnej ziemi, idzie duże pudło, później krata. Najlepsze efekty osiągnąłem, równając najpierw całość w jedną stronę potem w drugą (czyli najpierw wzdłuż potem w poprzek). Natomiast efektu "równego jak stół" (nie dla oka, tylko naprawdę idealnie równo ma być) dopiero się uczę, tą metodą którą robię bez niwelatora czy sznurków też tego nie osiągnę. W ten weekend mam teren wokół domku, gdzie będę chciał dać sznurki i poziomice następnie normalnie z łychy będę sypał ziemię i ręcznie grabił pod sznurek.

Nie widzę póki co możliwości osięgnięcia efektu naprawdę "idealnego stołu" ładowaczem, kratą czy czymś innym, może mini-koparka by dała radę. Aczkolwiek ciągle się uczę więc mogę się mylić, może maszyną też się da tak zrobić, żeby poziomica pokazała wszędzie poziom nie wiem


pozdrawiam Maciek