Re: Mini ładowacz na przód
: 25 sty 2021, 19:59
Już śpieszę z odpowiedzią.
Jeden siłownik radził sobie elegancko. Problem był taki że jego dolne mocowanie zaczęło odrywać pionową skórę dwuteownika na którym zostało obsadzone. Założyłem drugi siłownik, dzięki temu jego nacisk rozłożył się równomiernie na dwa punkty podparcia. Ładowaczem wykonałem już bardzo dużo różnych prac, od równania terenu, poprzez ładowanie ziemi, prace brukarskie przy płytach ażurowych, odśnieżanie, pryzmowałem gałęzie, często wrzucam w łyżkę jakieś graty, np. piłę, olej, paliwo i jadę ciąć drewno. Dla mnie taki ładowacz jest bardzo dobrym uzupełnieniem małego traktorka i przede wszystkim tani w budowie w porównaniu do tych które można kupić jako gotowe. Może ktoś zapyta dlaczego nie zrobiłem takiego typowego ? Po prostu bałem się że mi to nie wyjdzie, wydam dużo pieniążków które wylądują potem na złomie. Ogrom pracy jest przy takim ładowaczu, sworznie, tulejki, kalamitki, mierzenie, spawanie, 1cm przesunięcia i już wychodzą bzdury. Teraz nauczony doświadczeniem wiem że gdybym miał robić drugi to porwałbym się na typowy ładowacz bo da się go spokojnie zrobić. Na razie mam ten i używam. Ale kto wie, może w przyszłości będzie inny traktorek i budowa nowego ładowacza ? Ktoś może zapytać dlaczego nie kupię typowego ? Bo większość jest delikatna i potrafi się wyginać i łamać, zresztą wolę zrobić sam bo mam z tego satysfakcję tylko ubolewam że nie mam go czasu pomalować.
Dodałem w galerii zdjęcie na którym widać miejsce odrywania mocowania siłownika.
Jeden siłownik radził sobie elegancko. Problem był taki że jego dolne mocowanie zaczęło odrywać pionową skórę dwuteownika na którym zostało obsadzone. Założyłem drugi siłownik, dzięki temu jego nacisk rozłożył się równomiernie na dwa punkty podparcia. Ładowaczem wykonałem już bardzo dużo różnych prac, od równania terenu, poprzez ładowanie ziemi, prace brukarskie przy płytach ażurowych, odśnieżanie, pryzmowałem gałęzie, często wrzucam w łyżkę jakieś graty, np. piłę, olej, paliwo i jadę ciąć drewno. Dla mnie taki ładowacz jest bardzo dobrym uzupełnieniem małego traktorka i przede wszystkim tani w budowie w porównaniu do tych które można kupić jako gotowe. Może ktoś zapyta dlaczego nie zrobiłem takiego typowego ? Po prostu bałem się że mi to nie wyjdzie, wydam dużo pieniążków które wylądują potem na złomie. Ogrom pracy jest przy takim ładowaczu, sworznie, tulejki, kalamitki, mierzenie, spawanie, 1cm przesunięcia i już wychodzą bzdury. Teraz nauczony doświadczeniem wiem że gdybym miał robić drugi to porwałbym się na typowy ładowacz bo da się go spokojnie zrobić. Na razie mam ten i używam. Ale kto wie, może w przyszłości będzie inny traktorek i budowa nowego ładowacza ? Ktoś może zapytać dlaczego nie kupię typowego ? Bo większość jest delikatna i potrafi się wyginać i łamać, zresztą wolę zrobić sam bo mam z tego satysfakcję tylko ubolewam że nie mam go czasu pomalować.
Dodałem w galerii zdjęcie na którym widać miejsce odrywania mocowania siłownika.