
Mocniejszy traktorek z kabiną chodził mi po głowie już od kilku miesięcy, szczególnie na początku sezonu, kiedy już w połowie lutego wjeżdżałem na robotę, żeby przez prawie 10h pracować na otwartej przestrzeni. Oczywiście można powiedzieć, że "nie ma brzydkiej pogody- jest tylko nieodpowiednie ubranie" ale jednak po kilku godzinach spędzonych na traktorze nawet najcieplejsze ubranie może przestać pełnić swoją funkcję. Polowałem więc na coś w okolicach 30-40KM o jak najmniejszej masie własnej. W końcu pojawiły się 3 sztuki Iseki TH4365 z 2013 roku- pierwszy miał 712mth, drugi 851mth a trzeci coś 3200mth. Wszystkie obsługiwały lotnisko w Wiedniu. Na zdjęciach nie wyglądały źle więc decyzja o licytowaniu. Licytuję tylko pierwszego- górny pułap ustalony i jeśli przekroczy to trudno- wtedy ruszę do licytacji drugiego bo wszystkie 3 licytacje kończyły się w odstępach kilkuminutowych. O ustalonej godzinie telefon w ręku, robota przerwana i obserwacja. Podbijanie ceny ale w końcu wskakuje "You have won". Jest, wygrałem i to nawet poniżej maksymalnej ceny. Hurra!!!
18 czerwca wybrałem się po mojego brygadiera





Po dostarczeniu na swoje podwórko zaparkowałem koło TXG237


W trawie przestał do końca listopada bo sezon w pełni i nie ma czasu na "odszczurzanie".






Zresztą, specjalnie nie ma co czyścić bo traktorek utrzymany w czystości, zalany świeżym olejem, filtry czyściutkie- widać, że przed sprzedażą wszystko było wymienione i przesmarowane. Jedynym problemem był akumulator, którego musiałem wymienić na nowy.





Traktorek pomimo swojej jedynej pracy, którym było odśnieżanie i posypywanie solą wygląda całkiem, całkiem z bardzo małą ilością ognisk rdzy- widać, że konserwacja "pszczelim woskiem" zrobiła super robotę przez te 11 lat. Trochę ognisk korozji jest w obrębie silnika ale nie ma się do czego przyczepić. Po tylu latach pracy tylko z jednym sprzętem ciężko było cokolwiek odkręcić- naciągi poszły do podgrzewania, śruba rzymska też ani drgnie, z wałkiem WOM posypywarki walczyłem sporo minut. Śruba zabezpieczająca przedni TUZ nie wytrzymała mojego momentu odkręcającego



W kabinie czyściutko, klimatyzacja i ogrzewanie działa, radio trzeba wywalić i zmienić na takie z androidem, oświetlenie świeci, joystick przetestowany już na robocie- jak na razie banan nie schodzi z gęby






Aaa, i byłem na oficjalnym ważeniu- w specyfikacji ogłoszenia była masa własna 1540kg- jednak Ci Japończycy są bardzo dokładni



No i jeszcze kilka fotek z listopadowo-grudniowych robót



