Pszczoły w naszych ogrodach
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Kiedyś były, były nawet zalecenia by PROFILAKTYCZNIE podawać antybiotyki pszczołom. Później miodek z antybiotykiem, pycha!
Teraz nie wolno stosować, chociaż tajemnicą poliszynela jest że niektórzy leczą pszczoły. Dość szybko jednak się dochodzi do wniosku to szkoda roboty bo wynik niepewny, ryzyko duże (a jakby gdzieś pozostał antybiotyk i go wykryli to cały zapas miodu do utylizacji).
Z jednej rodziny spokojnie stworzysz 2 do 3 w sezonie, więc zlikwidowanie chorych nie wpływa znacząco na populację pszczół.
Teraz nie wolno stosować, chociaż tajemnicą poliszynela jest że niektórzy leczą pszczoły. Dość szybko jednak się dochodzi do wniosku to szkoda roboty bo wynik niepewny, ryzyko duże (a jakby gdzieś pozostał antybiotyk i go wykryli to cały zapas miodu do utylizacji).
Z jednej rodziny spokojnie stworzysz 2 do 3 w sezonie, więc zlikwidowanie chorych nie wpływa znacząco na populację pszczół.
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Teorii już troszkę zasięgnąłem, ale ja jestem typowym praktykiem - jak nie dotknę, nie zobaczę to nie utrwalęnewrom pisze:Trochę się orientuję w chowie pszczół, na początek proponuję jednak żebyś użył standardowej ramki i trzymał się zaleceń z solidnej książki (fora są fajne i jest tam masa wiedzy, ale też sporo półprawd i zwykłych ściem co zielonemu trudno rozpoznać - piszę z autopsji).
Gospodarka snozowa jest fajna, ale jeśli chcesz jakiś miód to będzie to dużo trudniejsze i wcale nie będzie to bardziej eko niż gospodarka dwurodzinna. ... Jak masz trochę miejsca to posadź rośliny kwitnące w sierpniu i dużo słonecznika.
edit: standardowa ramka = jakaś która Ci spasuje, ja zacząłem od wielkopolskiej, ale testuję 1/2 dadanta i chyba bardziej mi odpowiada.
Mateczki lubię sklenara, buckfasty są ok, ale... jakoś wolę g10. Co nie oznacza że nie testuję innych
U mnie padło na 2 ule warszawskie - takie udało mi się w okolicy zamówić zasiedlone pszczołami, ale z czasem będzie Dadant lub na dziko lub...
Teren mam będziemy obsadzać i obsiewać - trochę też na złość sąsiadom co powycinali starodrzew
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Różne ramki to zło Przemyśl czy nie sensowniej wejść w jedną ramkę (u mnie d1/2 - czyli cała gospodarka na ramkach nadstawkowych).
No i robienie odkładów z warszawiaka do dadanta jest skomplikowane. Chyba najwygodniej robić zsypańce.
Praktyka przy pszczołach to podstawa. Możesz wszystkie dostępne książki przeczytać i robić podstawowe błędy (jak piszący te słowa )
Na złość nie warto, ale sadzić warto. Kup sobie kilka lip szczepionych, one kwitną często jeszcze w roku posadzenia. Kolejne sobie z nich zaszczepisz/zaokulizujesz i nie będziesz czekać 20 lat nim siewka zakwitnie.
Tak czy siak, jakbyś chciał rośliny miododajne to się odezwij
No i robienie odkładów z warszawiaka do dadanta jest skomplikowane. Chyba najwygodniej robić zsypańce.
Praktyka przy pszczołach to podstawa. Możesz wszystkie dostępne książki przeczytać i robić podstawowe błędy (jak piszący te słowa )
Na złość nie warto, ale sadzić warto. Kup sobie kilka lip szczepionych, one kwitną często jeszcze w roku posadzenia. Kolejne sobie z nich zaszczepisz/zaokulizujesz i nie będziesz czekać 20 lat nim siewka zakwitnie.
Tak czy siak, jakbyś chciał rośliny miododajne to się odezwij
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Fajny temat.
To powiedzcie czym obsiewać teren i ile pszczół mogę "wykarmić" obsiewając pół hektara.
Kiedyś myślałem nad pszczołami, ale działkę mam daleko od domu i bywam tam raz w tygodniu. Pszczółki dadzą sobie radę beze mnie czy to jest jak z domowym zwierzakiem - opieka 24/7 ?
To powiedzcie czym obsiewać teren i ile pszczół mogę "wykarmić" obsiewając pół hektara.
Kiedyś myślałem nad pszczołami, ale działkę mam daleko od domu i bywam tam raz w tygodniu. Pszczółki dadzą sobie radę beze mnie czy to jest jak z domowym zwierzakiem - opieka 24/7 ?
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Pół hektara nie wykarmi nawet jednej rodziny, ale 2-3 rodziny na początek w każdym terenie sobie da radę. One latają do 2km. Warto obsiewać tym co zakwitnie po lipie. Wtedy u nas niewiele roślin kwitnie, a decyduje się jakość pszczół zimujących.
Łatwo się steruje kwitnieniem facelii jednak wymaga dobrej gleby. Ogorecznik też jest super, ale nie wiem jak z wymaganiami. Na III klasie rośnie ok.
Do pszczół nie zagląda się codziennie. Raz na tydzień to nawet ciut za często poza okresem rojowym.
Łatwo się steruje kwitnieniem facelii jednak wymaga dobrej gleby. Ogorecznik też jest super, ale nie wiem jak z wymaganiami. Na III klasie rośnie ok.
Do pszczół nie zagląda się codziennie. Raz na tydzień to nawet ciut za często poza okresem rojowym.
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Mam do okoła kilka hektarów terenów zachwaszczonych dziką różą po dawnych szkółkach, a na koniec lata cała okolica jest żółta od nawłoci
- jarekstryszawa
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lis 2014, 17:52
- Lokalizacja: Stryszawa
- Kontakt:
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Miód z nawłoci to nie jest dobre kung-fu...
jeżeli wiesz dokąd idziesz nie musisz się spieszyć https://www.facebook.com/jarekstryszawa
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Niektórzy sprzedają miód nawłociowy.
Można nie podbierać i pszczółki będą miały zapasy na zimę zamiast pakować kilka kilogramów cukru do ula
Można nie podbierać i pszczółki będą miały zapasy na zimę zamiast pakować kilka kilogramów cukru do ula
- jarekstryszawa
- Posty: 517
- Rejestracja: 21 lis 2014, 17:52
- Lokalizacja: Stryszawa
- Kontakt:
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Ma swoisty zapach- w moich rejonach niesprzedawalny...
jeżeli wiesz dokąd idziesz nie musisz się spieszyć https://www.facebook.com/jarekstryszawa
Re: Pszczoły w naszych ogrodach
Zapach jest IMHO nieprzyjemny, ale podobno jest dobry na cośtam (prostatę? układ moczowy? nie pamiętam, chociaż jak czytam że pomaga na coś to się zastanawiam czy to nie ściema jak manuka, bo niby kto i kiedy przeprowadził badania ? Ja przynajmniej nie znalazłem takowych.).
Myślę że można by spróbować z niego zrobić miód pitny, gdyby zapach dalej przeszkadzał to miód sycony - w procesie sycenia duża część zapachu ucieka (ale niesycony z lipy czy nawet wielokwiat to poezja!).
Pszczoły lepiej zimują na cukrze, oczywiście muszą sobie go rozłożyć na cukry proste, dlatego robi się problem żeby mieć miód nawłociowy i jednocześnie mieć karmę dla pszczół. Miód zawiera % składników których pszczoła nie jest w stanie przetworzyć na energię, a do za potrzebą pszczoły latają poza ul. Jak będą zimować na miodzie to więcej im się zimą zbiera w jelitach i sytuacjach skrajnych potrafią zafajdać ramki (zwłaszcza jak się trafi spadź, ale nie tylko). Nawłoć pozwala pszczołom zebrać zapas pyłku do wychowu pszczół wczesną wiosną (jak brak nawłoci to warto posiać trochę gorczycy, jesienią prawie nie nektaruje, jednak daje sporo pyłku.
Ale jeśli gdzieś niema nawłoci to lepiej jej nie wprowadzać, zabija rośliny które w normalnych warunkach dawałyby nektar całe lato
A co do sprzedawalności miodu, z jednego miodobrania miałem miód zasyfiony rzepakiem (nie lubię). Smak był rzepakowy, ale krystalizował wolniej i kolor był ciemniejszy. Cały miód miał trafić do sycenia, a później do dymiona. Jednak odwiedziła mnie koleżanka ze śląska i się okazało że miód jest pyszny i wszystko poszłooooo na śląsk - podobno tam właśnie ten smak kojarzy się z miodem.
Później znajomy mi mówił że na śląsku od lat każdy miód z okolic maja ma rzepakowy posmak i ludzie się przyzwyczaili. W innych rejonach kraju rzepak sieje się od niedawna.
Myślę że można by spróbować z niego zrobić miód pitny, gdyby zapach dalej przeszkadzał to miód sycony - w procesie sycenia duża część zapachu ucieka (ale niesycony z lipy czy nawet wielokwiat to poezja!).
Pszczoły lepiej zimują na cukrze, oczywiście muszą sobie go rozłożyć na cukry proste, dlatego robi się problem żeby mieć miód nawłociowy i jednocześnie mieć karmę dla pszczół. Miód zawiera % składników których pszczoła nie jest w stanie przetworzyć na energię, a do za potrzebą pszczoły latają poza ul. Jak będą zimować na miodzie to więcej im się zimą zbiera w jelitach i sytuacjach skrajnych potrafią zafajdać ramki (zwłaszcza jak się trafi spadź, ale nie tylko). Nawłoć pozwala pszczołom zebrać zapas pyłku do wychowu pszczół wczesną wiosną (jak brak nawłoci to warto posiać trochę gorczycy, jesienią prawie nie nektaruje, jednak daje sporo pyłku.
Ale jeśli gdzieś niema nawłoci to lepiej jej nie wprowadzać, zabija rośliny które w normalnych warunkach dawałyby nektar całe lato
A co do sprzedawalności miodu, z jednego miodobrania miałem miód zasyfiony rzepakiem (nie lubię). Smak był rzepakowy, ale krystalizował wolniej i kolor był ciemniejszy. Cały miód miał trafić do sycenia, a później do dymiona. Jednak odwiedziła mnie koleżanka ze śląska i się okazało że miód jest pyszny i wszystko poszłooooo na śląsk - podobno tam właśnie ten smak kojarzy się z miodem.
Później znajomy mi mówił że na śląsku od lat każdy miód z okolic maja ma rzepakowy posmak i ludzie się przyzwyczaili. W innych rejonach kraju rzepak sieje się od niedawna.